Nie Mam Dla Ciebie Miłości - SKUBAS & Dawid Tyszkowski

W mieście zostali tylko nieliczni Nie mamy szans wyjechać w tropiki Pocztówki z wakacji wystają ze skrzynki Siedzimy nad wodą, rzucamy kamyki Mamy rozrywki, mamy rozrywki W pamięci zostaną same urywki, tylko urywki Nie dla nas safari w Afryce (nie dla nas) Nie dla nas wyprawy katamaranem (nie dla nas) Nie dla nas hotele pięciogwiazdkowe, nie dla nas Dla nas na działce dmuchany basen W mieście zostali tylko nieliczni Nie mamy szans wyjechać w tropiki Pocztówki z wakacji wystają ze skrzynki Siedzimy nad wodą, rzucamy kamyki Mamy rozrywki, mamy rozrywki W pamięci zostaną same urywki, tylko urywki Nie dla nas kokosy na jachcie (nie dla nas) Nie dla nas dziewicze laguny (nie dla nas) Nie dla nas bankiety na dachach świata, nie dla nas Dla nas miasta spalone, asfalt latem W mieście zostali tylko nieliczni Nie mamy szans wyjechać w tropiki Pocztówki z wakacji wystają ze skrzynki Siedzimy nad wodą, rzucamy kamyki Mamy rozrywki, mamy rozrywki W pamięci zostaną same urywki, tylko urywki Nie dla nas olimpiady Nie dla nas Madagaskar Nie dla nas Galapagos Nie dla nas Nowa Zelandia Nie dla nas Argentyna Nie dla nas Australia Nie dla nas Barbados Dla nas wszystkie przeludnione plaże

Dziś znów nie ściągnę koszulki Możesz już wyjść Albo w ciszy postójmy Bo tak mi wstyd Że nie dam rady dziś zasnąć Możesz tu być Tylko niech światła przygasną A moje ręce i brzuch i palce u stóp Ciągle tyle dla mnie znaczą Nie, nie, ja nie mogę już patrzeć, nie mogę już patrzeć na siebie Nie, nie, ja już powoli gasnę, powoli mi znika ciśnienie Dziś Nie zwracaj na mnie uwagi Odpuść mi Przecież czuję że patrzysz Bo tak mi wstyd Moje za małe ubranie Dobrze wiem, nie panuje nad ciałem A moje ręce i brzuch, i palce u stóp Ciągle tyle dla mnie znaczą Nie, nie, ja nie mogę już patrzeć, nie mogę już patrzeć na siebie Nie, nie, ja już powoli gasnę, powoli mi znika ciśnienie Powoli mam już tego dość A z każdą chwilą jest bliżej sztorm Powoli czuję, że płynę sam Nikogo ze mną - to tylko ja Powoli mam już tego dość A z każdą chwilą jest bliżej sztorm Powoli czuję, że płynę sam Nikogo ze mną - to tylko ja

Byłaś mi matką sposobów na złe dni Kołysane by nie dawał zwiędnąć Słodki śpiew w czarną godzinę miał brzmieć A zamienił czerń w szarą codzienność Czas nauczyć się piosenki Której nie strach słuchać Nie chcę trzymać cię za rękę, puszczaj! Byłaś mi myślą przewodnią wśród chwil Co zlewały się w szklane miesiące Znam moc słów, które mnie kładły do snu Zanim stały się puste i obce Czas nauczyć się piosenki Której nie strach słuchać Do pokoju nocą światło wpuszczam Już nie szukam cię po mieście Dobrze mi ze sobą Chociaż wiem, że ciągle jesteś obok Obok Czas nauczyć się piosenki Której nie strach słuchać Do pokoju nocą światło wpuszczam Już nie szukam cię po mieście Dobrze mi ze sobą Chociaż wiem, że ciągle jesteś obok