Zatańcz ze mną - Topky

Zanim do końca zwariuje świat Zatańcz ze mną ostatni raz Pod gołym niebem, przy blasku gwiazd Zatańcz ze mną ostatni raz Zanim nas stąd zabierze czas Zatańcz ze mną raz Ej, to jest proste tak Bez ciebie mój świat nie ma żadnych barw Akord, gitary, znowu tu siedzę, układam melodie Panuje cisza, bo na zewnątrz noc jest Jestem tym chłopcem, trochę wyrosłem, teraz jest dobrze Choć bywa, że błądzę, a na ciele blizny, wszystkie mówią o mnie Nie robię tego, bo modne, jakie nieprawdopodobne Mówiłem mordeczki, że swego tu dopnę Mówiłem, jak w pięciu jechaliśmy Golfem I kilka lat temu na Insta zostawiłem serce gdzieś pod twoim postem Życie przewrotne, noce bez ciebie są chłodne Chyba kochanie dorosłem, mniej tych zakrętów, a więcej na prostej I to jest bardzo istotne, planowali pogrzeb Się plany zmieniły, dziś pędzę jak Porsche Zanim do końca zwariuje świat Zatańcz ze mną ostatni raz Pod gołym niebem, przy blasku gwiazd Zatańcz ze mną ostatni raz Zanim nas stąd zabierze czas Zatańcz ze mną ostatni raz Ej, to jest proste tak Bez ciebie mój świat nie ma żadnych barw Łapie za rękę, niczego więcej już nie chcę, wiem, że to ostatnio ciężkie Więcej mnie nie ma kochanie, jak ja jestem, lecz dobrze wiesz, że Hehe? No co? To ty jesteś największym szczęściem Yeah, yeah, już nic więcej nie chcę O tobie wersy są częste, kilka miesięcy, nie więcej Dawali nam tylko, się zdziwią troszkę Do ciebie należy już całe to serce Jak jestem w tej trasie, to naprawdę tęsknię Bez ciebie to nie to samo, nie, nie! Będę już zawsze na dobre i złe Miłości nie można szukać, bo przyjdzie tu sama w odpowiedni dzień Ten uśmiech, to było jak sen Pierwsze spojrzenie a dokładnie pamiętam, już wtedy wiedziałem, że ty to pół mnie Zanim do końca zwariuje świat Zatańcz ze mną ostatni raz Pod gołym niebem, przy blasku gwiazd Zatańcz ze mną ostatni raz Zanim nas stąd zabierze czas Zatańcz ze mną ostatni raz Ej, to jest proste tak Bez ciebie mój świat nie ma żadnych barw

JJa nigdy nie śpię, czaisz? A ciągle żyję snami Nad łóżkiem plakat z alternatywnymi modelkami Na twarzy nowe dziary, bawię się jak pojebany Myślisz, że serio się w to wczuwam, kim ja jestem dla nich? Myślisz, że serio się w cokolwiek kiedykolwiek wczuwam? Chce tylko najpierw cię przelecieć, a potem pofruwać Skarbie, bo wolę grejpfruta niż nugat Skarbie, dlatego jak possiesz mi fiuta, powiem jak się bawię Świetnie, przez całe to gorzkie jebane życie Dziary na wardze, czemu los mnie całuje w policzek? Połykasz łzy, bo tu kurwa nie wypada ryczeć Te suki świdrują tu wzrokiem mnie jak Bazyliszek Mam pierdoloną znieczulicę, idę przez ulicę A może leżę i umieram i tak tylko piszę? A może leżę i umieram bo chcę cię usłyszeć? Ale codzienność to nie pierdolony koncert życzeń What the fuck is wrong with you? Co jest ze mną? Boże co jest ze mną? What the fuck is wrong with you? Co jest ze mną? Boże co jest ze mną? What the fuck is wrong with you? Co jest ze mną? Boże co jest ze mną? What the fuck is wrong with you? Co jest ze mną? Boże co jest ze mną? Wszystko jest czarne tak jak Rolls Royce Phantom, ej Spytaj tych głupców kurwa o co walczą, ej Na plecach bagaż mam, nie kurwa Jan Sport, ej Siedzę zwieszony jak jebany iPhone 6, ej Bo ścierwo znowu mi nie daje zasnąć W kółko otwieram i zamykam paszport, ej Wbiłem już prawie wszystkie szpilki w mapę Więc możesz znów być dla mnie całym światem Co jest ze mną? Boże co jest ze mną? What the fuck is wrong with you? What the fuck is wrong with you? What the fuck is wrong with you? What the fuck is wrong with you?

Żeby w życiu mieć lekko, ta, leć na rekord I choć to daleko przed metą kocham ten stan Ten widok tych palm, Disco Noir I chcę być już tam, to dziś to nierealne Patrzeć na palmy i mieć wyjebane tak totalnie Zarządzać zdalnie tym wszystkim to zajebisty plan jest Co myślisz? Byśmy siedzieli tak i patrzyli w ocean Po głowie mi to krąży, choć zamknięty jest świat Widzisz kochana, ja w życiu chcę zdążyć na plażę Wśród palm mieć bar, na plaży bar Co myślisz? Leć ze mną (bar) Co myślisz? Leć ze mną (bar) Co myślisz? Leć ze mną (bar, bar) Marzy mi się bar pośród palm Na plaży tam gdzie nie ma teraz nas Marzy mi się bar pośród palm Na plaży tam daleko ty i ja Zanim będziemy mieli bar ten to byśmy śmignęli se pod palmę, co Czego wyście nie zrozumieli, to wakaje, wakaje, wakaje, normalnie Drinki z palemką, król, pool, techno Wybierz jedną z półkul, leć ze mną Musimy być w ruchu, leć ze mną I w duchu to wraca do mnie, leć ze mną Zwykła buda, samo drewno Kiedyś nam się uda to na pewno Razem być w takich punktach Gdzie piękno jest w tym, że tu tak wszystko jedno Leć ze mną Co myślisz? Leć ze mną Co myślisz? Leć ze mną Co myślisz? Leć ze mną Marzy mi się bar pośród palm Na plaży tam gdzie nie ma teraz nas Marzy mi się bar pośród palm Na plaży tam daleko ty i ja Tym bardziej się nie da Tym bardziej chce się nam Mówię tak jakbyś nie wiedział To palmy, ocean i tak bym se siedział Brakuje tych palm, palm, palm nam Planeta jest łatwopalna A po tych wszystkich lockdown'ach To będzie dla wszystkich trauma totalna I marzy mi się palma co rzuca cień na bar nam Cały dzień boso, w klapkach, max trampkach Czas płynie wolno, nie martwimy się o to A dzisiaj świat nam wolność zabrał, oh Leć ze mną, brra, leć ze mną Leć ze mną, brra, leć ze mną Leć ze mną, brra, leć ze mną Leć ze mną, brra Marzy mi się bar pośród palm Na plaży tam gdzie nie ma teraz nas Marzy mi się bar pośród palm Na plaży tam daleko ty i ja