Ukradła Cyganka Kure - Justyna Szafran

Kure, kure, kure, kure, kure, kure (oh man) Kure, kure, kure, kure, kure, kure (oh na-na-na-na-na) Kure, kure, kure, kure, kure, kure (oh na-na-na-na-na) Kure, kure, kure, kure, kure, kure (now remix) What kind of man are you gonna to be? A man whose lost his culture and his ways A man whose given up all he was meant to be Just to make the world around and feel important Simba mukaka, usarunga mwanawe Cheukira nzira yawafamba, uchakuwona kachana 'Cause it's gonna be a long way Still I gotta make it some day Talk about change ndiwe From nothing to something I'm heading to the top yeah Kwatinoenda kure, kwatinobva kure Zvakaitika shure, zvakasara kure Kwatinoenda kure, kwatinobva kure Zvakaitika shure, zvakasara kure Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (Imwe mbeu) I can't remember where I'm coming from All I know I'm coming home So, I guess hapana chekutya Pabirthday handidi present chete ndoda nefuture I'm trynna look, nzira yacho iri blurry Zvimwe ndichibhabhayisa bhayibhayi ndineBhayibheri Zvimwe zvandosangana nazvo imi zviri scary Tenge titori patight, bvunza Gary I work so hard, work so hard, I'm grinding sha Handingamboshainirwe ini ndiri shining star Vadzimu vangu woye imi murikupiko? Kana ndakarasika ndadzoka kunge ZUPCO Chero vakadyarana handimbojushwa Ndirimbewu isina kudyarwa, ndinenge mahuswa I keep grinding kusvika zvabhadhara Patience pays ndakazviona kuchipatara Kwatinoenda kure, (boys) kwatinobva kure Zvakaitika shure, zvakasara kure Kwatinoenda kure, kwatinobva kure Zvakaitika shure, zvakasara kure (Ma-one boys) kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (boys) Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (boys) Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (boys) Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure Ndekure kwandabva kudai Nothing's gonna stop me now Never lose your heart no Stay in your lane Ndekure kwandabva kudai Nothing's gonna stop me now Never lose your heart no Stay in your lane Zvandinenge ndirimusango (yeah, yeah) Kuzviita King nditori mujungle (yeah, yeah) We all got goals but tirikurova mabango (yeah, yeah) Uri munyama chete kunge gango Kwatinoenda kure, kwatinobva kure (boys) oh, oh, yeah Zvakaitika shure, zvakasara kure (na-na-na-na-na-na-na) Kwatinoenda kure, kwatinobva kure (kure kure) Zvakaitika shure, zvakasara kure (oh-oh oh yeah) (ma-one boys) Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (boys) Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (boys) Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (boys) Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure Kwatinoenda kure, kwatinobva kure (kure, kure, kure) Zvakaitika shure, zvakasara kure (na-na-na-na-na-na-na-na) Kwatinoenda kure, kwatinobva kure (oh, oh, oh, oh, oh) Zvakaitika shure, zvakasara kure (yeah, yeah, yeah, yeah, yeah) (Maone boys) kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (boys) Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (boys) Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (boys) Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure (kure, kure) (Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure) (Kure, kure, kure, kure, kure, kure, kure) (Kure, kure, kure, kure)

Zielony księżyc w niebie stał Pijany skrzypek walca grał I wtedy on zobaczył ją I sobie to do serca wziął Co ona była byle kto Czerwone buty w sercu pstro Lecz on nie zaznał odtąd snu A ona tak szeptała mu Ty nie mów do mnie w romantycznej walucie Ty bardziej praktycznie do mnie mów Bo chwilowo to jesteś jak ta dziura w bucie Że szkoda dla ciebie mi słów Ty nie myśl, że dasz mi abonament na szczęście Że skruszysz z ciała mego lód Ja nie mam ochoty do tego zamęścia No chyba, że zdarzy się cud W miasteczku każdy wiedział, że On mógłby dostać takie dwie A ten co wcześniej chodził z nią To tylko śmiał się, tylko klął Co ona była blada tak I drobna tak jak w polu mak A on chciał dobrze i miał sklep I serce dał jak ciepły chleb Ty nie mów do mnie w romantycznej walucie Ty bardziej praktycznie do mnie mów Bo chwilowo to jesteś jak ta dziura w bucie Że szkoda dla ciebie mi słów Ty nie myśl, że dasz mi abonament na szczęście Że skruszysz z ciała mego lód Ja nie mam ochoty do tego zamęścia No chyba, że zdarzy się cud Niedobrze potem było z nią Do USA ją jeden wziął I tam nie kochał tylko bił I grając w BINGO piwo pił Co ona była szara mysz A z Miastka wciąż nadchodził list Powracaj, gdy ci szczęścia brak A ona mu pisała tak Ty nie mów do mnie w romantycznej walucie Ty bardziej praktycznie do mnie mów Bo chwilowo to jesteś jak ta dziura w bucie Że szkoda dla ciebie mi słów Ty nie myśl, że dasz mi abonament na szczęście Że skruszysz z ciała mego lód Ja nie mam ochoty do tego zamęścia No chyba, że zdarzy się cud Aż nadszedł dzień wróciła tu I oczy się zalśniły mu Wnet ją za żonę sobie wziął I cały rok się cieszył nią Co ona była stara tak Odeszła więc jak chory ptak On co dzień chodził na jej grób A z ziemi słychać szepty słów No chyba, że zdarzy się cud...