Układ papilarnych dróg dzieli mapę rąk Łańcuch mokotowskich biur nie skąpi podłych klątw Nie ustąpię żadnej z sił, nie poddam się i już A ty się krusz i klej Tylko jak uśpić czas? W serpentynie głupstw nie zgubić się znów Tylko jak usnuć plan? W labiryncie tu utrzymać puls Siedem przedmarcowych barw kontrastem razi tło Chłodno stoi każde z drzew, nie rozpoznał mnie mój kot Nie ustąpię żadnej z sił, nie poddam się i już A ty się krusz i klej Tylko jak uśpić czas? W serpentynie głupstw nie zgubić się znów Tylko jak usnuć plan? W labiryncie tu utrzymać puls Układ papilarnych dróg, łańcuch mokotowskich biur Układ papilarnych dróg, łańcuch mokotowskich biur Układ papilarnych dróg, łańcuch mokotowskich biur Układ papilarnych dróg, łańcuch mokotowskich biur Układ papilarnych dróg, łańcuch mokotowskich biur Układ papilarnych dróg, łańcuch mokotowskich biur Układ papilarnych dróg, łańcuch mokotowskich biur

Catch this wave and keep it, Follow it across all sea Let these moments learn to be eternal Eternal Eternal Eternal Eternal Putting up ferocious fight again Starting a fierce battle it's not the way Let yourself be tamed it's all you need Than every step brings something to believe Putting up ferocious fight again Starting a fierce battle it's not the way Let yourself be tamed it's all you need Than every step brings something to believe Putting up ferocious fight again Starting a fierce battle it's not the way Let yourself be tamed it's all you need Than every step brings something to believe Putting up ferocious fight again Starting a fierce battle it's not the way Let yourself be tamed it's all you need Than every step brings something to believe

Ktoś zamieszkał na, Moim dachu I już Nie zejdzie wiem Zostanie tu. Odrobine raźniej, Nieco mniej bezsilnie, Już niejednoznacznie, Boję się. Odrobinę jaśniej, O kilka stopni cieplej, Czuję pod stopami, Nocy brzeg. Zasypało mnie, Zapadam w sen, Jak mgły, kosy i bzy, Zostaje tu. Odrobinę raźniej, Nieco mniej bezsilnie, Już niejednoznacznie, Boję się. Odrobinę jaśniej, O kilka stopni cieplej, Czuje pod stopami Nocy brzeg. Odrobinę raźniej, Nieco mniej bezsilnie, Już niejednoznacznie, Boję się. Odrobinę jaśniej, O kilka stopni cieplej, Czuje pod stopami, Nocy brzeg.

My brain gets weird and I feel crazy I work too much, but fuck, I'm lazy You try your best, but you can't phase me I live my life like everybody hates me Everybody hates me Everybody hates me Life's a bitch and I'm not surprised If you read my mind, you'd probably cry I do it myself all the time Life's a bitch and she's cool with me I'll let it be, hard world to please I live my life like everybody hates me I'm the type to touch myself Just for a touch of serotonin (woo) You'rе the type to run your mouth To fit in a world that you feel alone in (ah) Evеrybody hates me Everybody hates me Life's a bitch and I'm not surprised If you read my mind, you'd probably cry I do it myself all the time Life's a bitch and she's cool with me I'll let it be, hard world to please I live my life like everybody hates me (Nah-nah-nah, nah, nah-nah-nah Nah, nah-nah-nah, nah-nah) Nah-nah-nah, nah, nah-nah-nah, nah Nah-nah-nah, nah-nah Nah-nah-nah, nah, nah-nah-nah, nah Nah-nah-nah, nah-nah Nah-nah-nah, nah, nah-nah-nah, nah Nah-nah-nah, nah-nah Life's a bitch and I'm not surprised If you read my mind, you'd probably cry I do it myself all the time Life's a bitch and she's cool with me I'll let it be, hard world to please I live my life like everybody hates me