I po co ten pośpiech, ten niustanny na oślep bieg Na wszystko dookoła stale zachłanny przed siebie pęd? Od świtu do zmierzchu, nocą do rana rozwarcie ust By zawsze móc więcej jeszcze w nie złapać, niż zmieści brzuch I po co to ciągłe chciwe liczenie, kto więcej ma Bez sensu i celu wieczne krążenie jak ćma, jak ćma... Wielkie nic tobą wykarmione Wielkie nic, nawet trochę mniej Jakby zero uwieńczone wiankiem zer Wielkie nic w siebie zapatrzone Potem już dalej cisza Bez muzyki przetańczony cały bal Wielkie nic skrzętnie uzbierane Wielkie nic choć z pozoru coś Wychodzone, wybiegane, piękne dno Wielki nic, w tobie zakochane Puste jak oczu twoich blask Tyle z tego, tyle z tego w końcu masz Tyle z tego masz Tyle z tego masz Tyle z tego masz Czemu to nagle, czemu to wszystko na serio tak? Bez piłki czy z piłką wciąż na boisku, za faulem faul Skąd cała ta sławna siła przebicia, ten dziwny sport Czy to jest naprawdę sposób na życie, niech powie ktoś! Wielkie nic skrzętnie uzbierane Wielkie nic choć z pozoru coś Wychodzone, wybiegane, piękne dno Wielki nic, w tobie zakochane Puste jak oczu twoich blask Tyle z tego, tyle z tego w końcu masz Tyle z tego masz Tyle z tego masz Tyle z tego masz! Wielkie nic skrzętnie uzbierane Wielkie nic choć z pozoru coś Wychodzone, wybiegane, piękne dno Wielki nic, w tobie zakochane Puste jak oczu twoich blask Tyle z tego, tyle z tego w końcu masz

T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón Vuelve, el grampa va por lo suyo No es pa' competir con nadie Pa' vender disco y pa' que mi pueblo baile Por esperarme Con paciencia y con calma El negro la pone bien, aunque se tarda No tengo prisa ni ahorro Lo mato solito, solo Se me pone el beat Eso lo pone el Cocolo El perrucho, por el coto guisa mucho Y por más que trate, pa' mi tabla no hay serrucho Tengo la fórmula, la clave de la Alta manga Boricua na' perfecta pa' sandunguear Hola, cubanita que volá' Allá yegua Nikiki de ma'-ma'-ma' Mueve la ponzoña, tú no puedes con mi moña Y por más que trates Tú lo que eres es un come ñoña' Mira como anda, yo soy el que va y no manda No ando con coros ni tango ganga T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón El que se joda, que lubrique con sudor Ya llego el más bárbaro, él que cobra más caro El que tanto usted esperó, con calma se pegó Que nadie le creyó y todo el mundo lo siguió Estoy cómodo, pero yo lo cojo suave No vendo sueños, yo soy la calle Sin roncadera, loco, nunca se opera Soy tu pesadilla, soy de adeveras Desde los doce, pura candela Metiendo cabra, no soy un nene de escuela No ha nacido un niche más aborrecido Más hasta abajo, más malparido Yo le metí velocidad pa' que no te me queje No lo hice porque quiero, lo hago por ustedes Pa' que mondonguen, denle, sus mujeres peguen Buscan sandungue'o feo, pue' aquí lo tienen Pa' que party-sen, pa' que sus bocinas prueben En la Ladder, 'corazaren como que se quieren Métele hasta abajo, ejercita tus rodillas Bríllale la hebilla como lo hacen en Merilla No, no, no, ronque, del papa, upa, chupa-chupa Si no quiere truco, ¿pa' qué cuca? Que Tego tiene, ¿qué tú quiere' que te dé? Un poquito de rapidez, no lo hago de la mala fe Tú ve' T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón T-T-T-T, T-T-T-Tego, Cal-Ca-Calderón Mira el Abayarde de nuevo Real Music Es el mister green, DJ Jack, ¿qué fue? Yiguiri, yiguiri El Abayarde de nuevo ¿Qué fue? Uah

Polskie dziewczyny też potrafią dupą trząść Te polskie dziewczyny też potrafią dupą trząść Te polskie dziewczyny też potrafią dupą trząść Polskie dziewczyny też potrafią dupą trząść Do rana nie kończy się biba U twojego typa jest stypa, więc kręcisz dupą tam, gdzie moja ekipa Chodź mała, Cię wezmę na VIP'a U twojego typa jest stypa, więc kręcisz dupą tam, gdzie moja ekipa Wlałem w siebie już pięć Aperoli W zimę to nie piję, ale w lato nie zaszkodzi Krzyczę zza konsoli jak grać Tłum nie może stać Ja nie mogę im na to pozwolić (Okej) Mamy wychowały nas na Playboy'i Ale przyłóż mnie do rany, no to się zagoi Nie mam białej zbroi, bo łatwo upaprać Jak już o mnie media mówią, to że coś nabroił Yyy, Żabson wiecznie zły Yyy, bo lubię, jak trzęsiesz tym Yyy, bo w klubie szukają spin Yyy, bo wszędzie jaram skręty Cała loża w dym, chyba jestem w chmurach Robią mi twerking, przeróbki jak dla Króla Lepiej powiedz mi, co na to twoja niunia? Ona jest jedną z nich i dla mnie też tym buja Do rana nie kończy się biba U twojego typa jest stypa, więc kręcisz dupą tam, gdzie moja ekipa Chodź mała, Cię wezmę na VIP'a U twojego typa jest stypa, więc kręcisz dupą tam, gdzie moja ekipa Dziś do końca bawię się z wami na całego Bo każdy tu ziomek, a panie są fuego Dupa na prawo i dupa na lewo Jedna mała, druga tłusta jak bekon Kręci Ania, Basia, Hania, Malwina i Weronika Kręci Sara, Kasia, Ania, Marina i też Monika Kręci Kara, Masza, Frania, Karina i Dominika Dziś nie ukrywają, że chcą dostać się na VIP'a Dziś nie ukrywają, że chcą coś od Dominika Bo ze mną jest ballin, tak jak kiedyś na orlikach Dzisiaj nie wiem, czy my dzisiaj rozliczamy w litrach Amos póki nie przyjedzie jebana policja Pośladki w basenie, jak katamaran Ja się skradam, jak kapibara Rum i cola, nie śpi Warszawa Chciała Bora-Bora, miała bara-bara (Ba-bara-bara, ba-bara-bara, ba-bara-bara) Polskie dziewczyny też potrafią dupą trząść Te polskie dziewczyny też potrafią dupą trząść Te polskie dziewczyny też potrafią dupą trząść Polskie dziewczyny też potrafią dupą trząść

Tato, miałem czasu za mało Miałem czasu za mało, żeby pożegnać się To życie, nas nie oszczędzało lecz Zahartowało, więc tato o mnie nie martw się Miałem czasu za mało, czasu za mało Żeby pożegnać się To życie, nas nie oszczędzało lecz Zahartowało, więc tato o mnie nie martw się Bo jestem już dorosłym mężczyzną Wychowałeś mnie bym radził sobie sam W pewnych sprawach jestem Twoją podobizną Pożyczyłem parę zalet no i wad Choć nie byliśmy idealną rodziną Czy na świecie ktoś w ogóle taką ma? W domu oprócz wielu kłótni była miłość Ojca do syna Nie poznała nawet Cię moja dziewczyna Już nie weźmiesz na ręce mojej córki lub syna Spadła na mnie Twoja śmierć Jakby spadła lawina Nigdy nie spodziewasz się Że to czarna godzina Tato, miałem czasu za mało Czasu za mało, żeby pożegnać się To życie Nas nie oszczędzało, lecz zahartowało Więc tato o mnie nie martw się Nie, nie, więc tato o mnie nie martw się Nie, nie, więc tato o mnie nie martw się Bo jestem zdobywcą nie turystą Znajdę drogę, nawet jeśli zgubię szlak I to chyba dzięki Tobie umiem szybko Się odnaleźć, choć życie nie daje map Chciałbym zwiedzić cały świat, bo to Twoje marzenie Twój niedokończony plan w rzeczywistość zamienię Polecę do USA i przy wielkim kanionie, spojrzę w niebo pełne gwiazd Chociaż nie ma Cię wśród nas, tato popatrz na mój blask Świecę jasno chociaż świat, nie ułatwia Wokół tyle zła, mam w duszy tyle ran Ponoć rany leczy czas, nieprawda Tato, miałem czasu za mało Czasu za mało, żeby pożegnać się To życie, nas nie oszczędzało lecz Zahartowało, więc tato o mnie nie martw się Nie, nie, więc tato o mnie nie martw się Nie, nie, więc tato o mnie nie martw się

Ona dzwoni znowu, gdy jestem zajęty Mówi mi, że siedzi w domu no i trochę tęskni Mówi mi, że mnie rozumie i nie ma pretensji Pyta, czemu gdy się spotykamy jestem nieobecny Mam w bani nowe teksty, mała, nowe dźwięki Myślę o tym jak zarobić dla nas trochę pengi Myślę o tym jak najlepiej zagrać te koncerty Myślę o tym jak zatrzymać te marzenia, żeby nie uciekły Nowe dźwięki, da, nowe teksty, da Właśnie przez to jestem taki nieobecny, da Nowe dźwięki, da, nowe teksty, da Właśnie przez to jestem taki nieobecny, da Dalej jestem nieobecny jak w liceum Lecz to nie ten sam Mateusz Już nie szukam panaceum Na moje chore spojrzenie na świat, chcieli dawać mi lekarstwa Przecież każdy, gdy dorasta to ma więcej problemów Nauczycieli ignorancja, dla nich życie to sprawdzian Liczy się tylko jak zdasz go, o I to nieważne czy ogarniasz, czy śmigasz na koncerty Czy na trening, kiedy twoich rówieśników ściga psiarnia Choć pod blokiem była nieraz pita flaszka To pod blokiem była tylko smutna prawda Stoję u ziomka pod barber shopem, ze mną cała banda Znowu myślę o marzeniach, co wydarłem sobie z gardła, yeah Zaczynaliśmy wspólnie, tam na dnie Ilu moich ludzi ten świat zdołał złamać wiem Alko, narkotyki, trawa, hazard, seks Bez muzyki mogło się to skończyć fatalnie Więc nie myśl że to dla mnie tylko praca jest Więc nie myśl, że to dla mnie tylko praca Więc nie myśl że liczy się tylko kasa Ta muzyka więcej dla mnie tu oznacza I nic mnie nie obchodzi co napisze o mnie prasa Myślisz, że się znasz na rapie no bo posłuchałeś Nasa Zaczynałem to nagrywać w szafie, teraz gram w teatrach Nie mam czasu nawet siedzieć w chacie, no bo ciągle trasa I to jest trap (trap), i to jest pasja (pasja) Przez lata kariery nie zrobiłbyś tego jak ja Może gdybyś robił coś zamiast oceniania No to wtedy miałbyś cokolwiek do gadania Nie tylko w tych podcastach Ona dzwoni znowu, gdy jestem zajęty Mówi mi, że siedzi w domu no i trochę tęskni Mówi mi, że mnie rozumie i nie ma pretensji Pyta, czemu gdy się spotykamy jestem nieobecny Mam w bani nowe teksty, mała, nowe dźwięki Myślę o tym jak zarobić dla nas trochę pengi Myślę o tym jak najlepiej zagrać te koncerty Myślę o tym jak zatrzymać te marzenia, żeby nie uciekły Nowe dźwięki, da, nowe teksty, da Właśnie przez to jestem taki nieobecny, da Nowe dźwięki, da, nowe teksty, da Właśnie przez to jestem taki nieobecny, da Nowe dźwięki, da, nowe teksty, da Nowe dźwięki, da, nowe, nowe teksty, da Nowe dźwięki, da, nowe teksty, da (Nowe dźwięki, da, nowe, nowe teksty, da)

Like I said, it's too late Okej, okej Dziesięć tysięcy w portfelu (ej) W pięciogwiazdkowym hotelu (ej) W łóżku modelka z wybiegu (ej) przyzwyczaiłem się do tego (ej) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Dziennie 20 uberów (ej) Ciuchy od designerów (ej) Nie mam prawdziwych problemów (ej) Już pozbyłem się fałszywych kolegów (yeah) Lodówka służy tylko do napoi i deserów Jak jestem głodny no to szybko jadę do Gesslerów Nigdy nie oszczędzam na jedzeniu (nigdy) Trzy dania na zamówieniu (zawsze) Jestem mordzia skuty, niezwiązany przez label Torba Gucci jebie Strawberry Hazem Nie droga na skróty, ani granie pod playback Mam kontrakt na buty, bo za wiele przeszedłem Nie piję wódy, lecz zamawiam Belvedere (co?) To dla tej niuni na jedną imprezę (co?) Nawet się nie łudzi, że będziemy together (co?) To dla moich ludzi, co naklepali biedę (co?) Dlatego robię szmal z drużyną tak jak Floyd Mayweather (flex) Beaty mają pierdolnięcie tak jak Floyd Mayweather (flex) Każde przedsięwzięcie to nie feler, to bestseller (flex) Chyba jestem nowym księciem tak jak Bajer w Bel-Air (flex) Fashionista, jestem trendsetterem Za stylówkę na me konto znowu leci przelew (income) Hajsy z Insta, Jessica Mercedes (ej) Specjalista w obyciu ze swagiem (ej) Dziesięć tysięcy w portfelu (ej) W pięciogwiazdkowym hotelu (ej) W łóżku modelka z wybiegu (ej), przyzwyczaiłem się do tego (ej) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Pięć lat temu byłem wściekły, zamartwiałem się studiami A w tym roku w Mediolanie, pokaz Fendi i Armani (trapez) Pięć lat temu się po Kielcach bujałem z długami (co?) Dzisiaj tylko po basenie wychodzę spłukany (tak) Dobrze, że nie płacę za seks, poszedłbym z torbami (tak) W pogotowiu parę lasek, nie są pigułami (nie) Z chudymi nogami, ale tłustymi dupami Każda mówi że mnie kocha, ale sztucznymi ustami (każda) Każda mówi że mnie kocha (co?) Ten styl to nie taniocha (co?) Chociaż wyrosłem na blokach, tutaj gdzie wschodnia Europa (co?) Wchodzę se do Żabki, leci z kasjerem fota (flash) Mordo, a te klapki to nie jest Kubota (nie) Gucci flip-flopsy lub Rafa Simonsa (Gucci) Nie zszedłem na psy, no bo mam coś z kota (ej) Robię to dla matki, robię to dla ojca Płacę większe podatki, niż myślałem o zarobkach (swag) Dziesięć tysięcy w portfelu (ej) W pięciogwiazdkowym hotelu (ej) W łóżku modelka z wybiegu (ej), przyzwyczaiłem się do tego (ej) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?) Przyzwyczaiłem się do swagu (co?)

Daj se muzici Vladimira Cauchemara Kiedy jesteś obok mnie, a ja jestem obok ciebie Wszystko zdaje proste się, chociaż wcale takie nie jest Kiedy jesteś obok mnie Nawet strach wygląda jak złudzenie (jak złudzenie) Cały świat przestaje mieć znaczenie Gdzie byłaś całe życie? (Całe życie) Szukałem cię tu i tam Gdzie byłaś całe życie (całe życie) Kiedy ja błądziłеm sam? Kiedy codziennie śniłеm, tak jak Vladimir Cauchemar Teraz wszystko jest inne, dobrze że dziś ciebie mam Dobrze, że dziś ciebie mam (Dobrze, że dziś ciebie mam, dobrze, że dziś ciebie mam) Dobrze, że dziś ciebie mam Jesień założyła szary filtr na okna W serce wdała mi się znowu melancholia Nie wiem co bym zrobił gdybym cię nie poznał Jesteś ostatnim promieniem słońca Kiedy jesteś obok mnie, a ja jestem obok ciebie Wszystko zdaje proste się, chociaż wcale takie nie jest Kiedy jesteś obok mnie Nawet strach wygląda jak złudzenie (jak złudzenie) Cały świat przestaje mieć znaczenie Gdzie byłaś całe życie? (Całe życie) Szukałem cię tu i tam Gdzie byłaś całe życie (całe życie) Kiedy ja błądziłem sam? Kiedy codziennie śniłem, tak jak Vladimir Cauchemar Teraz wszystko jest inne, dobrze, że dziś ciebie mam Idziemy tu, potem lecimy tam Daj mi dwa lata, a zwiedzimy świat Dziś jemy śniadanie w tej knajpie sam Kiedyś jadałem śniadanie w tej knajpie sam Chodźmy na bazar i dobijmy targ Potem do Vitkaca po Louis Vuitton Do restauracji bez gwiazdki Michelin Lecz danie gotuje tam Michel Moran Wydamy razem dziś kwotę sporą Bo pieniądze przy tym są makulaturą Emocje nade mną górę biorą, żadne słowa tego nie ubiorą Żadni ludzie tego nie odbiorą, zamawiam Bacardi, rum z colą Niech świat się wali ja żyje chwilą, żyje tobą Kiedy jesteś obok mnie, a ja jestem obok ciebie Wszystko zdaje proste się, chociaż wcale takie nie jest Kiedy jesteś obok mnie Nawet strach wygląda jak złudzenie (jak złudzenie) Cały świat przestaje mieć znaczenie Gdzie byłaś całe życie? (Całe życie) Szukałem cię tu i tam Gdzie byłaś całe życie (całe życie) Kiedy ja błądziłem sam? Kiedy codziennie śniłem, tak jak Vladimir Cauchemar Teraz wszystko jest inne, dobrze że dziś ciebie mam