Home › Ringtones › Kontrola Jakości (feat. Szpaku) - Paluch

Kontrola Jakości (feat. Szpaku) - Paluch

free ringtone for iPhone & Android phones

@Giulia
863
30 Sec
Top 100 Game Bgm Ringtones
Top 100 Toca Boca Ringtones
Top 100 Toca Toca Ringtones

Similar ringtones:

30
@Leticia
578
Oh yeah yeah (Aaanhuh) Love love love love yeah (Ayo track ni ya Leo) Ni wikendi (Trio Mio) What shall we do (Tufanye nini?) Tukate maji (Very nice) Pewa kitu Tuko chuom tunachill na macharji Ka huna form kam u-feel burudani Na ukinusa harufu flani iko hewani Usituulize maswali Kuna ndom, kuna chingri na majani Ka unakuom kam na ziggy na kasomething Tuko zone tuko fiti tuko maji Marijuana na kajablin' Elevating mood, celebratin' (celebrate) Tuko veggies, mmh medicating (medicate) Kuna peng ananicheck salivating (salivate) Navigate juu nadai twende mechi Mambo freshi madam wee ni keki Na unafanya naji- uh, sehemu nyeti Shawty mfine mi for real nmekudedi Mzing niko ready, masteam za wikendi (Yeah, yeah yeah) Leo niko mandom Niko on Niko on, niko on, niko on Na wewe ndo kontrola Wewe ndo kontrola Shika remote (shika remote) Iko on (iko on) Tuko on, tuko on, tuko on Na wewe ndo kontrola Wewe ndo kontrola Ni wikendi What shall we do Tukate maji Pewa kitu (kitu) Kikam kikikam kikikam kikikam Niko na hamu ya kuzama kwa karam Party haram imejazwa ma-madam Kama umeng'am (zagadat) Nikatam nikatam nikatam nikatam Kwenye sahan mi sijai bakisha Ati, msupa wako anaswitch position Nishaiwakisha Ikikam pitisha Ati, celebrating Ni wikendi (ni weekend) Sabi girls wamedunga mini sketi (mini sketi) Tuko out everybody operating (operating) Happy birthday baby kata keki (kata keki) Cheki setting, nikiseti Mabadeng mabadeng kuna mechi Lazima nitingishe neti Siunajua kitandani mi ni Messi Leo niko mandom Niko on Niko on, niko on, niko on Na wewe ndo kontrola Wewe ndo kontrola Shika remote (shika remote) Iko on (iko on) Tuko on, tuko on, tuko on Na wewe ndo kontrola Wewe ndo kontrola Ni wikendi (Tulewe) What shall we do (Tufanye nini?) Tukate maji (Very nice) Pewa kitu Ni wikendi What shall we do Tukate maji Pewa kitu Weekend imenice Weekend imenice Weekend imenice Weekend imenice (Cheki) Weekend imenice tunachafua mamzinga Meza vile imejaa tunachanganya madiva Watupie mirista, pandisha kasteam na Ikibamba sana tunadimisha mastima Iyo weekendi eeh wobokele (Wobokele woh) Iyo weekendi eeh wobokele (Wobokele woh) Cheza na madenge na madranya wana madiaba na majegi bigi (Wobokele woh) Cheza na madenge na madranya mpaka chini mpaka chini na ma (Wobokele woh, woh!)
15
@Margarida
404
Młody Gengar Gengar na łapie ciągle mówi, że muszę być Najlepszym z duchów jak miną moje dni Powiedz jak mam znaleźć wyjście z Lavender Town Melodia ciągle mi gra, po gramach wizje jak szaman mam Ten biznes zamienia dobrych ludzi w potwory Mieli mnie w piździe, toksyczny kush na choroby Leci buch do mych rodzin za to ruch zrobią młodzi Czuje ból, niech ten duch za mną chodzi (jej) Ciągle gada do mnie raper jakiś Popaliłem tyle mostów jakbym palił krzaki Wiesz, nie umiemy gadać z ludźmi Same kurwy i parę dobrych serc Mają mnie za ignoranta powiedziałem jaka prawda tylko Mówią do mnie, że to hip hop nie jest W chuju to mam, daje emocje przecież Mówiła mama mi, "Nie bój się duchów a ludzi" To ten toksyczny syf znów Shadow Ball'em mnie budzi I dużo bólu, bólu w światowym ulu, ulu Ranią jak voodoo, voodoo nie ma tu Boga i cudów Mówiła mama mi, "Nie bój się duchów a ludzi" To ten toksyczny syf znów Shadow Ball'em mnie budzi I dużo bólu, bólu w światowym ulu, ulu Ranią jak voodoo, voodoo nie ma tu Boga i cudów Zawsze coś nie pasowało we mnie im (mało tego) Zawsze coś nie pasowało we mnie mi (mama mówiła) Jak się żywisz słabościami innych To się nie dziw, że nie jesteś silny (Nie, nie) (Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie) Tu mało kto przeżywa takie życie jak ja Ostatnie na co mogę liczyć to empatia (Chwila, chwila) Czemu ludzie nie patrzą na mnie? Typie, patrzą na to co zrobiłem Psychicznie to jestem wrakiem, ale teksty te to z niego skarb Dla rapu już szkoda mi rymów, no bo typie nie jest tego wart Znów kurwa na nasze pięć minut poświęciliśmy swój cały czas A co ważne zostało z tyłu, bo oczy nam wciąż przesłaniał blask W nocy nie spałem i słyszałem strzały (blatt) Dlaczego media to przemilczały? Tam człowiek umierał w kałuży krwi To jego koniec jeśli żył bez wiary A my pierdolimy o rapie, czaisz? Mówiła mama mi, "Nie bój się duchów a ludzi" To ten toksyczny syf znów Shadow Ball'em mnie budzi I dużo bólu, bólu w światowym ulu, ulu Ranią jak voodoo, voodoo nie ma tu Boga i cudów Mówiła mama mi, "Nie bój się duchów a ludzi" To ten toksyczny syf znów Shadow Ball'em mnie budzi I dużo bólu, bólu w światowym ulu, ulu Ranią jak voodoo, voodoo nie ma tu Boga i cudów
15
@Naida
175
Szczylu, 94' rocznik, mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki Yeah Szczylu, 94' rocznik, mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki Niosłem to na barkach tu chociaż nie miałem forsy Mama sprzątała te chaty za te parę drobnych Ale miałem co jeść, dzisiaj dziękuję pięknie Jedziemy na wakacje, jemy se na mieście Zarabiam tą pensję twoją jednym wersem Nie dowierzałeś, yeah, ey,ey Mam przejebane faski we łbie, nie każdy to kuma Nie każdy wyciąga tą głowę z dupy by coś skumać Jestem pojebanym typem, który mówi ci jak fruwać To wszystko ta sama historia jak kolejna nuta Widziałem jak rzucali mi piach w oczy Potem liczyli, zmieniali zdania, hajs zaskoczył Nie miałem planów, wielkie ambicje pisały prozy Jestem indywidualnym typem co se marzy trochę Ty pytasz się mnie jak się tu znalazłem Długi marsz w wielką wyobraźnię Ty pytasz się jak się tu znalazłem Długi marsz i bagaż doświadczeń Widziałem jak rzucali mi piach w oczy Potem liczyli, zmieniali zdania, aż hajs zaskoczył Nie miałem planów, wielkie ambicje pisały prozy Jestem indywidualnym typem co se marzy trochę Szczylu, 94' rocznik, mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki Niosłem to na barkach tu chociaż nie miałem forsy Mama sprzątała te chaty za te parę drobnych Ale miałem co jeść, dzisiaj dziękuję pięknie Jedziemy na wakacje, jemy se na mieście Dzisiaj zarabiam pensję tą twoją jednym wersem Nie dowierzałeś, ej, łu! Jakiś czas temu jeszcze tylko chłopak głupi Teraz dalej młody chłopak, ale mądry bardziej I już wiem, ze jednak nie da się wszystkiego kupić Czasem mogę się smucić, ale Jak nie masz nic na starcie, nie ma homara w karcie Jak nikt ci nie pokaże palcem w końcu sam coś znajdziesz To obaj mówili na to żarcie Tu lepiej nic nie gadać tylko skupić się na hajsie Za całe życie w gardzie, leże na kanapie lub w jacuzzi albo wannie Albo leże na pannie gdy czułem jestem nisko się złożyło Że w Ferrari, ale nigdy więcej na dnie, ten kto już nie spadnie Wiec to życie raczej pewne dla mnie Tak samo dla mojego składu Lepszy widok z rana cycków niż więziennych kadłub Świat ma jeszcze wiele smaków, chce spróbować każdy Wtedy indywidualnie będę wiedział jak zbudować własny Szczylu, 94' rocznik, mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki Niosłem to na barkach tu chociaż nie miałem forsy Mama sprzątała te chaty za te parę drobnych Ale miałem co jeść, dzisiaj dziękuję pięknie Jedziemy na wakacje, jemy se na mieście Dzisiaj zarabiam pensję tą twoją jednym wersem Nie dowierzałeś, Moje bloki, robię betonowe kroki w nich Narkotyki, zabobony, kurwo drogi kicz Patryk, Tymek, Mati - złote chłopaki Do paki nie trafię pewnie, ale tracki siedzą zawsze Bape, co, Sheraton To nie nazwy pokemonów, a jak gram to sto Siada mi bania nie, że kariera mnie zgniata Po prostu mogłem coś zmienić kiedy myślę o tych czasach Mogłem przytulić, powiedzieć, że masz mnie Nie nagrywać tamtych wersów za które dziś wstydzę się 94' rocznik mam, dziewięć cztery fobii, gdy Tysiące duchów głośno krzyczą moje zwrotki Uśmiech mojej mamy daje więcej niż to siano Kiedy widzę jak się buja gdy syn rozpierdala grając Kochany bracie, osiedle czeka na EPkę Chce się bujać u ciebie na koncercie Szczylu, 94' rocznik, mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki Niosłem to na barkach tu chociaż nie miałem forsy Mama sprzątała te chaty za te parę drobnych Ale miałem co jeść, dzisiaj dziękuję pięknie Jedziemy na wakacje, jemy se na mieście Dzisiaj zarabiam pensję tą twoją jednym wersem Nie dowierzałeś, yeah, ey,ey
MORE...[+]
Top 100 League of Legends Ringtones
Top 100 Genshin Impact Ringtones
Top 100 Overwatch Ringtones
Top 100 Naruto Ringtones
Top 100 Battlefield 5 Ringtones

More ringtones from Paluch:

30
@Macsen
85
Wracamy niczym nerwoból Masz tu synonim wpierdolu Bez nas nie ma tej sceny tak jak nie ma życia bez zgonu Jesteśmy łowcami hien w kielichach stygnie krew wrogów Naciśnij play a ściana ognia ci się przetoczy przez pokój Zamykam partaczom mordy, funduję im buty z betonu Ty na pilocie się kończysz, ja lecę piętnaście sezonów Nadal mnie łochu w chuj bawisz, cały twój żywot to hejt Wciąż jestem trzema szóstkami w skali od jeden do 5 W tej branży hien jest od chuja Branża to dziwka rozumiesz Ma uśmiech od ucha do ucha Usta pokryte szkorbutem Ten bazar podróbek dziś spłonie Przyszliśmy by ich pochować Szczerze życzymy ci ziomek Długiego życia w chorobach Pośród hien - rządzi zwierzęcy instynkt Pośród hien - liczą się tylko zyski Pośród hien - ciężkie wczyty na bani Witamy wszystkich na zabójczym safari Pośród hien - rządzi zwierzęcy instynkt Pośród hien - liczą się tylko zyski Pośród hien - ciężkie wczyty na bani Witamy wszystkich na zabójczym safari Pośród hien wychowany wciąż tylko sobie ufam I widok bratniej zdrady już serio mnie nie rusza Wychodzę na safari wjeżdżam w tych śmieci z buta Tu gdzie przyjaźnie łączy tylko wspólny utarg 13 zima w trasie mordo BOR i BDF Za duże ksywy łaku by ci mówić czym jest flex To diamentowy szef a branża puszcza się jak szmata My jak pierwotny lęk bez zapowiedzi atak Zróbcie nam osobną listę generacja wpierdol Nie słucha tego hipster bo to pełnokrwiste mięso Nikt nie zrobił tego za nas wciąż utrzymany balans Zostawiamy spustoszenie jakbyś z wodą zmieszał xanax Pośród hien wychowani pośród hien Tu gdzie krew od dzieciaka jest jak mleko Nie ma cię jak wymiękasz nie ma cię Okaż strach to cię zmielą tak jak mięso
30
@Margret
119
B.O.R Amstaff Paluch Chris Carson Wszystkie bloki wiedzą kto dziś mówi (to) - Paluch! Osiedla pełne naszych ludzi (dla nich) - salut! W rapie coraz więcej kundli (suko) - waruj! To B.O.R - Brutalni Opiekunowie Rapu! Dzisiaj miałem sen, chciałbym wymazać go z pamięci Bo wiem że spełni się, wacków ćwiartowalem jak rzeźnik Łapanka słabych MC, do biurka przykuci za język Ja patrząc im w oczy odprężony pisze teksty Nie ma ratunku już, wsiąka czerwony tusz Władca tysiąca mórz, chcesz to przetrwać to mi służ Zdmuchnę z Twej wiary kurz, z myśli ofiarę złóż Ucieka każdy tchórz, wisi Twój anioł stróż Tu nie pomoże nóż ani z bazaru tania klamka Z fusów przyszłość wróż, lecz ja wiem że będzie czarna Nikt dzisiaj nie ma farta, B.O.R karawana To nie fatamorgana, wilki znów wyją na alarm Poznaj siłę mego stada, z ciemnych zakątków miasta Marka lepsza niż Prada, ciężka jazda poznańska Nie Gucci bandana, dla banana pusta gadka Wersy dorastały w klatkach, spuszczam je ze smyczy amstaff Wszystkie bloki wiedzą kto dziś mówi (to) - Paluch! Osiedla pełne naszych ludzi (dla nich) - salut! W rapie coraz więcej kundli (suko) - waruj! To B.O.R - Brutalni Opiekunowie Rapu! Wszystkie bloki wiedzą kto dziś mówi (to) - Paluch! Osiedla pełne naszych ludzi (dla nich) - salut! W rapie coraz więcej kundli (suko) - waruj! To B.O.R - Brutalni Opiekunowie Rapu! Znowu wjeżdżam z materiałem, wszyscy czują się niepewnie Wielu skończy z zawałem po spotkaniu z tym mixtape'm Wiesz dobrze jaki jestem, że nie gryzę się w język Nie owijam w bawełnę, Piątkowski autentyk Powrót do korzeni, ulice znów nucą refren Ciągle jebać mainstream, choć na rapie trzepię pęge B.O.R jest wszędzie, czujesz naszą obecność? Pierdolimy pusty rap promujący tylko pieniądz Czuję kurwa niechęć do tych scenicznych błaznów Dla nich nie pojęte, nie gramy tylko dla hajsu Inne priorytety, my bez grama aktorstwa Oni dla monety zagrali by w pornosach Dla nich to sprawa prosta, finansowa oferta Gdybyś miał jaja to inaczej zarobiłbyś na Merca Wykorzystam swój potencjał, nie osiągalny dla was Będę rozjeżdżał wam serca na 20 calach Wszystkie bloki wiedzą kto dziś mówi (to) - Paluch! Osiedla pełne naszych ludzi (dla nich) - salut! W rapie coraz więcej kundli (suko) - waruj! To B.O.R - Brutalni Opiekunowie Rapu! Wszystkie bloki wiedzą kto dziś mówi (to) - Paluch! Osiedla pełne naszych ludzi (dla nich) - salut! W rapie coraz więcej kundli (suko) - waruj! To B.O.R - Brutalni Opiekunowie Rapu!
15
@Ambre
766
Rozdarty na części Dryfuję po nieznanych wodach (nieznanych wodach) Wciąż nie wiem czy w życiu Obrałem ten właściwy kurs Od życia chcę więcej niż tylko tych domu ze złota (ze złota) Nie nakarmią mnie niczym, gdy poczuję głód Opuszczam cię znów Zapytaj życie o powód I żadna z mych dróg Nie prowadzi do domu Mam pewność, że czekasz I nie dajesz odczuć Samotność to męka Ty nie tracisz koloru Moje barwy to czarne Od zawsze z nimi w ponurej parze Życie każe być twardym I sprawnie farbuje palety po czasie I tylko myśli o tobie Malują mi w głowie w kolorze pejzaże Ja odliczam już chwile, aż głębokie wody zamienię na basen Setki kilometrów od ciebie I znów jak list w butelce szukam lądu I już sam nie wiem gdzie mnie prąd poniesie Dziś wiem, jak tlenu potrzebuję cię Setki kilometrów od ciebie I znów jak list w butelce szukam lądu I już sam nie wiem gdzie mnie prąd poniesie Dziś wiem, jak tlenu potrzebuję cię Wyżej niż mogą zobaczyć oni W niebie robię nam azyl w miękkim puchu Chcę być po to by twoje lęki ukoić By nie było już nigdy słabego punktu I choć mija czas to ja nie czuję zimy Kiedy chcemy to umiemy siebie zranić jak glock Nasza miłość często to labirynt Wyjście jest proste - nie chcemy widzieć go Kiedy coś się dzieje, jestem z tobą kiedy mocniej wieje, ja jestem z tobą Hajs się nie liczy, jestem z tobą Tylko przy tobie jestem sobą! Nie Supreme czy Palace ja gadam do rzeczy Nie Gucci czy Prada - tym ran nie wyleczysz Wiem, że w głębi pada, choć widzę uśmiechy Bo znam cię tak dobrze, jak głos naszych dzieci Szczęście na pół Chociaż dąłbym ci całość Troski na pół Chociaż zabrałbym całość Nie czuję zmęczenia gdy wracam do domu Uskrzydla tęsknota jak Redbull W hotelach jak w celi samotność po zmroku Przy tobie na spokój mam milion patentów Setki kilometrów od ciebie I znów jak list w butelce szukam lądu I już sam nie wiem gdzie mnie prąd poniesie Dziś wiem, jak tlenu potrzebuję cię Setki kilometrów od ciebie I znów jak list w butelce szukam lądu I już sam nie wiem gdzie mnie prąd poniesie Dziś wiem, jak tlenu potrzebuję cię
MORE...[+]

Set Kontrola Jakości (feat. Szpaku) ringtone on an Android Phone:

1. Select Download Ringtone button above.
2. Go to Settings app.
3. Select Sounds & Vibration.
4. Select Phone ringtone.
5. Select Ringtone from Internal Storage.
6. Click the Apply button.
So after only a few basic steps, you have successfully done the default ringtone on your phone running Android operating system with the pop songs you want.



Set Kontrola Jakości (feat. Szpaku) ringtone for your iPhone:

1. Select Download M4R for iPhone button above and save to your PC or Mac.
2. Connect your iPhone to your PC or Mac via its charging cable.
3. Launch iTunes and drag the .m4r to the Tones folder (Under "On My Device").
Hopefully, the guides for configuring ringtones for iPhones and Android phones will make it simple for you to replace the uninteresting default sounds on your phone with your own personal favorites.



Browse 5,000,000+ free ringtones by categories:

Thanks for letting us know
Your feedback is important in helping us keep the 1Ringtone community safe.
Close

X

#1 Ringtone App - top ringtones for free!

logo
Login with Google Login with Facebook

By joining, you agree to Terms of Service & Privacy Policy.

Upload a ringtone

You can upload MP3, WAV, M4A, OGG, M4R, ACC format files.

By selecting 'Upload' you are representing that this item is not obscene and does not otherwise violate Terms of Service, and that you own all copyrights to this item or have express permission from the copyright owner(s) to upload it.

Before uploading, please read our Privacy.