Kiedyś do Ciebie wrócę - Agnieszka Chylińska

Kurzy się stół, siwieją krzesła Milczą jak grób Od kiedy trzasnęły drzwi Straszy jak duch ze ściany kalendarz Wciągam do płuc Szarość tych dni Cierpię jak świat Co krzyczy w nagłówkach Zajmę się nim, gdy nabiorę sił Zacznę mój plan Od własnego podwórka Posprzątam i muszę stąd wyjść Chcę do Ciebie wrócić Po prostu znowu z Tobą być Gdybyś weszła w moje buty Zrozumiałabyś ten syf Spróbuj sobie to przypomnieć mała Kiedy słuchaliśmy pierwszych płyt Gdy dostałaś w domu pierwszy szlaban A ja broniąc Ciebie dostałem w pysk Wiesz, że nie istnieją ideały My nie musimy nimi być Gadaliśmy o tym godzinami A teraz to nie znaczy nic Zupełnie nic Chcę do Ciebie wrócić Po prostu znowu z Tobą być Gdybyś weszła w moje buty Zrozumiałabyś ten syf Chcę do Ciebie wrócić To miasto mi nie daje żyć Dlaczego byłem aż tak głupi I pozwoliłem Tobie wyjść Pozwoliłem odejść, odejść (mm...)

Chcę sobie zaufać, ale nie wiem jak Kiedy Ciebie widzę, ciało daje znać Nie mogę tego zrobić, ale bardzo chcę Wszystko mi już mówi, że to się skończy źle Jesteś dla mnie piękny tak Że brakuje tchu, gdy widzę Cię Kochać Cię to straszny czas Nie mogę nic, tylko trwać Patrzę w Twoje oczy, mogę umrzeć w nich Słucham Cię gdy mówisz, to wszystko mi się śni Chciałabym Cię dotknąć, jak ja Ciebie chcę Ale coś mi mówi, że to się skończy źle Jesteś dla mnie piękny tak Że brakuje tchu, gdy widzę Cię Kochać Cię to straszny czas Nie mogę nic, tylko trwać Straszny czas, tylko trwać, patrzeć jak Jesteś dla mnie piękny tak Że brakuje tchu, gdy widzę Cię Kochać Cię to straszny czas Nie mogę nic, tylko trwać Mogę tylko patrzeć jak idziesz z nią, kochasz ją Kochać Cię to straszny czas Nie mogę nic, tylko trwać Patrzeć jak, patrzeć jak Idziesz z nią, kochasz ją, jesteś z nią

Nie spałam dziś, pomyślałam, że Czas pogadać o tym, co jest złe Już czas Nie chcę wojny ani łez Nie patrz na mnie jak zbity pies Nie spałam dziś, pomyślałam, że Ja to zrobię zamiast ciebie, już wiesz Już wiesz Nie chcę wojny ani łez, chcę zakończyć to Wracaj do niej, nie chcę cię Nie chcę wojny ani łez, chcę zakończyć to Wracaj do niej, nie chcę cię Kochaj ją, szanuj ją, o tak Kochaj ją, szanuj ją, o Nie chcesz wiedzieć ile we mnie wad Nie chcesz wiedzieć ile grzechów mam, o nie Nie chcę wojny ani łez, chcę zakończyć to Wracaj do niej, nie chcę cię Nie chcę wojny ani łez, chcę zakończyć to Wracaj do niej, nie chcę cię, o Kochaj ją, szanuj ją, o tak Kochaj ją, szanuj ją, ooo, łooo, ooo Zdradzałeś cały czas Kłamałeś prosto w twarz Czy ona o tym wie Że tak bawiłeś się Więc teraz wracaj tam Gdzie ktoś tak ślepy jest I słodko dalej kłam Że nie zdradzałeś jej Kochaj ją, szanuj ją, o tak Kochaj ją, szanuj ją, uuu, uuu Kochaj ją, szanuj ją, o tak Kochaj ją, szanuj ją, ooo Nie patrz jak zbity pies Ja też zdradzałam cię Kochaj ją, szanuj ją, o tak Nie spałam dziś, pomyślałam, że Czas pogadać o tym, co jest złe